Historia jednej kasety

Chociaż piszę ten post z tygodniowym opóźnieniem, to jednak muszę się przyznać, że śmierć  Dolores O'Riordan wstrząsnęła mną chyba jeszcze bardziej, niż odejście Chrisa Cornella rok temu.
Dwie ikony muzyki rockowej, dwoje wokalistów, na których piosenkach się wychowałem.
Dwie osoby z przepięknymi głosami.
Ale Dolores to ktoś więcej. W wieku 5 lat miałem kasetę. Kasetę, na którą kiedyś nagrywało się swoje ulubione kawałki usłyszane w radiu. Drugą miała moja mama. Słuchaliśmy ich w samochodzie w czasie dłuższych podróży. To była jedna kaseta, a zapis był ograniczony. Dało się nagrać jakąś godzinę muzyki, co równało się mniej więcej 15 utworom. The Cranberries miałem chyba 4. "Zombie", "Animal Instinct", "Ode To My Family" i "Dreams". 4 utwory The Cranberries wśród utworów Varius Manx, Myslovitz, Edzi Bartosiewicz i... Enrique Iglesiasa...


...W sumie to nadal lubię Iglesiasa






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

20 najlepszych piosenek 2017 roku

Blood na stoliku